Księga Izajasza 33 - The Warsaw Bible 1975(PLWB1975)

Pan sprawcą zbawienia

1Biada tobie, pustoszycielu, sam jeszcze nie spustoszony,

i tobie, rabusiu, sam nie obrabowany!

Gdy przestaniesz pustoszyć, będziesz spustoszony;

gdy skończysz rabunek, obrabują ciebie.

2Panie! Bądź nam miłościw, ciebie oczekujemy!

Bądź naszym ranieniem każdego poranka

i naszym zbawieniem czasu niedoli!

3Na donośny łoskot pierzchają ludy,

gdy się podnosisz, rozpraszają się narody.

4I będzie zebrany wasz łup, jak się zbiera karaluchy,

a jak opada rój szarańczy, tak jego opadną.

5Wyniesiony jest Pan, gdyż mieszka na wysokości,

napełnił Syjon prawem i sprawiedliwością.

6Nadejdą dla ciebie czasy bezpieczne.

Bogactwem zbawienia to mądrość i poznanie,

bojaźń przed Panem to jego skarb.

7Oto ich bohaterowie biadają na dworze,

posłańcy pokoju gorzko płaczą.

8Drogi opustoszały, zabrakło wędrowca na drogach;

przymierze zerwane, świadkowie zlekceważeni, człowiek się nie liczy.

9Żałobą okrywa się kraj i więdnie,

Liban jest zawstydzony, usycha;

Saron podobny jest do pustyni,

a Baszan i Karmel ogołocony.

10Teraz powstanę — mówi Pan —

teraz się wywyższę, teraz się podniosę.

11Zaszliście w ciążę plewami, a rodzicie ścierń;

wasze parskanie to ogień, który was pożre.

12I ludy będą spalone na wapno,

ścięte jak ściernie, które spłoną w ogniu.

13Słuchajcie, wy dalecy, czego dokonałem,

i poznajcie, wy bliscy, moją moc!

14Grzesznicy w Syjonie zlękli się,

drżenie ogarnęło niegodziwych.

Kto z nas może przebywać przy ogniu, który pożera?

Kto z nas może się ostać przy wiecznych płomieniach?

15Kto postępuje sprawiedliwie i mówi szczerze,

kto gardzi wymuszonym zyskiem,

kto cofa swoje dłonie, aby nie brać łapówki,

kto zatyka ucho, aby nie słyszeć o krwi przelewie,

kto zamyka oczy, aby nie patrzeć na zło,

16Ten będzie mieszkał na wysokościach;

jego ostoją twierdze na skałach,

ten ma pod dostatkiem chleba

i nie wysychają jego wody.

17Króla w jego piękności ujrzą twoje oczy,

będą patrzeć na rozległy kraj.

18Twoje serce będzie wspominać straszne czasy:

Gdzie jest ten, który liczył, gdzie ten, który ważył,

gdzie ten, który spisywał wieże?

19Nie ujrzysz już ludu zuchwałego, ludu o niejasnej mowie,

bełkoczącego niezrozumiałym językiem.

20Patrz na Syjon, miasto naszych uroczystych świąt!

Twoje oczy zobaczą Jeruzalem, siedzibę bezpieczną,

namiot, którego się nie przenosi,

którego kołków nigdy się nie wyciąga

i którego żaden sznur nie jest zerwany.

21Gdyż wspaniała chwała nam przypadnie,

źródło strumieni o szerokich brzegach,

nie płyną po nich okręty z wiosłami

ani nie jeździ po nich okazały statek.

22Bo Pan jest naszym sędzią,

Pan naszym prawodawcą,

Pan naszym królem: On nas wybawi.

23Obwisły twoje liny,

nie mogą mocno utrzymać masztu w jego nasadzie;

nie można rozpiąć żagli.

Toteż ślepi rozdzielają obfitą zdobycz,

chromi zdobywają łupy.

24I żaden mieszkaniec nie powie: Jestem chory.

Lud, który w nim mieszka, dostąpi odpuszczenia winy.

Blog
About Us
Message
Site Map

Who We AreWhat We EelieveWhat We Do

Terms of UsePrivacy Notice

2025 by iamachristian.org,Inc All rights reserved.

Home
Gospel
Question
Blog
Help